Biegłam
po ścieżce, która miała wyprowadzić mnie z ciemnego lasu. Obraz
przed moimi oczami był rozmazany, po moich policzkach spływały
strumienie słonych łez. W końcu znalazłam się na drodze.
Wbiegłam na nią, jednak coś sprawiło, że stanęlam jak wryta.
Głóśny dżwięk klaksonu obił się o moje uszy. Obróciłam głowę
w stronę, z której dochodził dźwięk. Jasne oślepiające
światła. Był to ostatni obraz, który zobaczyłam. Poczułam mocne
uderzenie o maskę samochodu, po czym upadłam z impetentem na
asfald. Usłyszałam krzyk, krzyk kogoś kto był mi naprawdę
bliski. Przez którego właśnie tu leże. Na tej twardej i zimnej
drodze. Ktoś podbiegł do mnie i w tym momencie straciłam
przytomność.
_________________________________________________________________
- Czytasz? = komentujesz ;D